Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wybierz się z psem na wrocławski Jarmark Bożonarodzeniowy

Marcin Wierzba
Piotr Krzyżanowski
Uwielbiam czas, kiedy na naszym Rynku "rusza" jarmark. To ładna tradycja, a poza tym okazja do pracy z psami. Jarmark wnosi zmiany nie tylko w otoczeniu, ale też zachowaniu odwiedzających go ludzi.

Od lat prowadzę program szkoleń miejskich dla psów i ich właścicieli. Miasto daje ogromne możliwości socjalizacji psów i stwarza okazje do zahartowania komend, które polega na stopniowym wprowadzaniu nowych bodźców rozpraszających. Jeśli nauczymy zwierzę je ignorować i "uczulimy" na zwracanie uwagi na nas i to, co mówimy lub, co pokazujemy, wykonanie komendy będzie dla psa absolutnym priorytetem, a bodźce dystrakcyjne (rozpraszające) przestaną mieć znaczenie.

Dlatego uwielbiam czas, kiedy na naszym Rynku "rusza" jarmark. To ładna tradycja, a poza tym okazja do pracy z psami. Jarmark wnosi zmiany nie tylko w otoczeniu, ale też zachowaniu odwiedzających go ludzi. Jak zmienia się otoczenie, każdy wie. Dla psa jest to labirynt bodźców oddziałujących na wszystkie zmysły:

* pojawia się wiele nowych obiektów - budki z różnościami, ogromne gabloty z poruszającymi się kukłami, karuzele, ludzie - anioły, ludzie - mikołaje, ludzie - krasnale, bardzo dużo małych choinek, a potem jedna bardzo wielka, światła stabilne i migające lampki, i jeszcze tłum poruszających się powoli (od straganu do straganu) ludzi. To wszystko oddziałuje na zmysł wzroku;

* pojawia się też wiele dźwięków - muzyka, rozmowy przy wrocławskim grzańcu, bajki opowiadane z głośników, kolędy śpiewane lub odtwarzane;

* nagle psi świat pachnie inaczej - na każdy stragan składa się wiele zapachów, a szczególnie wiele dotyczy tych miejsc, które karmią oscypkami, bigosem, kiełbasą i innymi cudownościami;

* i jest więcej ludzi, którzy chcą głaskać psy, a to oznacza więcej dotykowej stymulacji.

Nie tylko można, ale i trzeba zabrać psa na Rynek (mówię o psach, które nie stanowią zagrożenia publicznego). Okazja Jarmarku Bożonarodzeniowego jest przecież tylko raz w roku, ale za to trwa dość długo. Jeśli pies jest zaawansowany w szkoleniu, to nie będzie dla niego straszny taki ogrom bodźców, jeśli zaś jest psem początkującym lub w trakcie resocjalizacji, to należy mu je stopniować. Można to osiągnąć metodą przybliżeń, czyli poprzez organizację treningu na początku w większej odległości od Rynku, a potem coraz mniejszej (czas przybliżenia zależy od reakcji psa) lub metodą zmiennej ekspozycji (na początku bodźce są prezentowane krótko, a potem czas pobytu na Rynku ulega wydłużeniu). Nie chodzi tylko o odbycie spaceru z psem po jarmarku. Psiak ma się tam uczyć wykonywania komend wydawanych przez człowieka. Jeśli jesteście państwo zainteresowani, służę pomocą. Spotykamy się pod pręgierzem (przed McDonalds'em) w każdy wtorek i czwartek o godzinie 19. Chętnie porozmawiam przed zajęciami lub po (kończą się o 20). Jeśli chcecie się państwo dowiedzieć o aktualnym stanie działania naszego Centrum Przyjaznych Relacji Ludzie-Zwierzęta "Audiatur", to jest to okazja do rozmowy.

Zapraszam do bezpośredniego kontaktu i życzę radości z jarmarku.

od 7 lat
Wideo

Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto