- Dla nas jego ciężar też był zaskoczeniem - mówi prowadząca sprawę prokurator Kamila Wolańska z Prokuratury Rejonowej w Lubaniu.
W śledztwie dotyczącym śmiertelnego wypadku jak dotąd nikomu nie postawiono zarzutów. Jak wyjaśnia prokurator Wolańska, to, kto ponosi odpowiedzialność za wypadek i czy powinien usłyszeć zarzuty, będzie wiadomo po ustaleniu wszystkich okoliczności tragedii.
- Czekamy na dokumenty z Poznania. Wtedy będzie wiadomo, czy opiekunowie dzieci mieli odpowiednie kwalifikacje - wyjaśnia.
Na razie wiadomo, że sześcioletnia Zuzia (pierwotnie podawano, że dziewczynka miała 5 lat) zmarła na skutek wielonarządowych obrażeń.
Przeprowadzona w poniedziałek sekcja zwłok wykazała, że mała miała pękniętą wątrobę i prawe płuco. Miała także liczne krwotoki wewnętrzne. Według lekarzy, nie było szans na uratowanie dziewczynki. Jej ciało w środę zostało wydane prawnym opiekunom. Zuzia odjechała do Poznania, gdzie zostanie pochowana.
Dziewczynka była wychowanką Domu Dziecka nr 3 w Poznaniu. Razem z dziesięcioosobową grupą koleżanek i kolegów brała udział w warsztatach teatralnych zorganizowanych w Wolimierzu przez aktorów teatru Klinika Lalek. W ubiegłą sobotę wieczorem, gdy huśtała się w hamaku, przewrócił się na nią wielki kloc, do którego ten był przytwierdzony.
Pobyt dzieci na warsztatach nie był zgłoszony jako zorganizowana forma letniego wypoczynku. Z tego powodu nikt nie sprawdził, czy przebywanie dzieci na stacji w Wolimierzu jest bezpieczne.
Czytaj również: Wolimierz: 5-latka zginęła w czasie zabawy na hamaku
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?