Urzędy Pracy mają trzy razy mniej pieniędzy

[mp]- Niestety, mogliśmy przyjąć wnioski od zaledwie 30 osób - mówi Justyna Piasecka, zastępczyni dyrektora wałbrzyskiego urzędu.

W tym roku z ministerstwa dostali o dwie trzecie mniej pieniędzy na aktywizację bezrobotnych niż w ubiegłym. Wtedy do Wałbrzycha trafiło ponad 18 milionów złotych, teraz - niecałe 6,7 miliona.

- W ubiegłym roku mieliśmy jednak w sumie 30 milionów, bo zdobyliśmy jeszcze pieniądze z innych źródeł - wyjaśnia Piasecka. W efekcie pomogli założyć własną działalność aż 380 osobom.

Wśród szczęśliwców, którzy otrzymali pomoc, jest Ewa Jasiak, która założyła w Wałbrzychu biuro obrotu nieruchomościami. Dostała niecałe 19 tysięcy złotych. Jeśli nie zlikwiduje działalności w ciągu roku, to pieniędzy nie będzie musiała zwracać.

- Ale nie ma nawet mowy o likwidowaniu firmy. Funkcjonuje bardzo dobrze i się rozwija - mówi pani Ewa. Nie dość, że sama nie jest bezrobotna, to jeszcze dała pracę jednej osobie i wkrótce planuje przyjąć kogoś na staż. To ważne, bo bezrobocie w powiecie wałbrzyskim rośnie. - Na koniec grudnia mieliśmy zarejestrowanych 11,5 tysiąca bezrobotnych, a na koniec lutego było ich już 12,6 tysiąca - mówią w wałbrzyskim PUP.

Więcej bezrobotnych jest również w Jeleniej Górze i Legnicy. - Na koniec lutego było to 8881 osób, o 1260 więcej niż na koniec 2010 roku - wylicza Teresa Pasternak, dyrektorka PUP w Legnicy.

Wyjaśnia, że oni w tym roku całkowicie zrezygnowali z przyznawania pieniędzy na rozpoczęcie działalności gospodarczej. - Dostaliśmy jedną trzecią tych pieniędzy, co przed rokiem. Wtedy pomogliśmy 400 osobom, teraz wystarczyłoby zaledwie dla 20. Bardzo trudno w tej sytuacji podejmować decyzje, komu przyznać pieniądze, a komu nie - mówi Teresa Pasternak. - Postanowiliśmy zatem przeznaczyć te środki na staże, prace społecznie użyteczne, interwencje i szkolenia. Gdy pracodawca chce zatrudnić kogoś, kto już jest przeszkolony - tłumaczy szefowa legnickiego PUP.

W Jeleniej Górze uznali, że dotacje na założenie firmy będą przyznawać. Mają już przygotowany projekt podziału środków. - Z ministerstwa dostaliśmy 5,2 miliona złotych, do tego zdobyliśmy 2,8 miliona ze środków unijnych. To pozwoli dać dotację 115 osobom oraz stworzenie kilkudziesięciu miejsc pracy u pracodawców, staże i szkolenia - mówi Urszula Filipczuk, dyrektorka PUP w Jeleniej Górze.

Wszyscy mają nadzieję, że ministerstwo coś jeszcze dołoży. - Mamy takie zapowiedzi, ale zobaczymy, co z nich wyniknie - mówi zastępczyni dyrektora PUP w Wałbrzychu.
Na dodatkowe pieniądze liczą również wałbrzyszanie. Jerzy Komarnicki chętnie starałby się o dotację na założenie firmy. Chciałby otworzyć sklep z ubraniami. - Byłoby łatwiej wystartować, a boję się, że bez dotacji nie podołam - mówi.

Mają trzy razy mniej pieniędzy dla bezrobotnych

W Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej zapowiadają, że urzędy mogą liczyć na dodatkowe pieniądze z Funduszu Pracy. Kiedy i które urzędy? To będzie zależało od ich sytuacji. Ta, jak zapewniają w MPiPS, jest na bieżąco monitorowana. I w razie potrzeby będą uruchamiane środki z rezerwy Funduszu Pracy. Ograniczenie środków na aktywizację bezrobotnych jest tłumaczone spadkiem bezrobocia, w porównaniu do 2009 roku, kiedy szalał kryzys. W ministerstwie twierdzą jednak, że urzędy pracy powinny stawiać na pomoc, która nie wymaga uruchamiania pieniędzy z Funduszu Pracy (pośrednictwo pracy, poradnictwo zawodowe i informacja zawodowa czy pomoc w aktywnym poszukiwaniu pracy). Jednak czy na taką pomoc znajdą się setki chętnych?