MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cudem ocalała z wypadku. Potrzebuje naszej pomocy!

KJ
fot. Karolina Jurek
To był dzień jak każdy. Pani Anna Szponarska-Golaś z Zawidowic jak co rano szykowała się do pracy, wsiadła do samochodu i ruszyła w drogę. Niestety, nie dotarła do celu. Chwilę po tym jak wyjechała z podwórka doszło do tragedii. Pani Ania nie miała szans, aby z wypadku wyjść bez szwanku. Dziś potrzebuje naszego wsparcia.

Do zdarzenia doszło na drodze prowadzącej z Oleśnicy do Bierutowa. Pani Anna swoim samochodem chciała włączyć się do ruchu, wyjeżdżając z Zawido-0wic. Wtedy dwukrotnie uderzył w jej pojazd inny samochód.

Nie pamiętam...
W stanie bardzo ciężkim pani Anna helikopterem została przetransportowana do szpitala na ul. Borowską. W chwili wypadku lekarze nie dawali jej dużych szans na przeżycie.
- Jeszcze kiedy wyciągano mnie z wraku samochodu, byłam przytomna, lekarze mówili, że dają mi kilka procent szans - opowiada pani Ania, która w szpitalu spędziła blisko dwa miesiące. Specjaliści wprowadzili ją w śpią-czkę. - Miałam duży obrzęk mózgu, zalaną jedną półkulę mózgu, połamaną miednicę, a do tego uszkodzoną wątrobę i śledzionę - wspomina trudny czas kobieta, która przeszła dwie operacje. Pierwszą ratującą życie, związaną z krwotokiem wewnętrznym, a drugą składającą miednicę. Po tym jak lekarze zadecydowali, aby panią Annę wybudzić ze śpiączki, okazało się, że pojawiły się problemy z pamięcią. Do dziś nasza rozmówczyni skarży się na to, że nie pamięta co działo się chwilę temu.- Nie pamiętam także ludzi, których poznałam przed wypadkiem, nie pamiętam czasami co działo się tydzień temu - opowiada nasza rozmówczyni, która nie traci jednak nadziei na powrót do zdrowia.
Ze względu na ciężki uraz mózgu oraz na połamaną podczas wypadku miednicę, kobieta ma problem z poruszaniem się. Od czasu powrotu do domu, po pobycie w szpitalu uczy się życia na wózku. - Rehabilitanci mówią, że jeśli będę intensywnie pracowała mam szansę na zrobienie samodzielnie kroków - mówi kobieta, która ma także problemy ze sprawnością w lewej ręce.

Rok na rehabilitacje
Choć do wypadku doszło 3 sierpnia minionego roku pani Anna ma za sobą zaledwie sześciotygodniową rehabilitacje. Na kolejną, refundowaną musi czekać co najmniej rok. To dla naszej rozmówczyni stanowczo za długo. - Aby zacząć odzyskiwać sprawność, potrzebuje intensywnych ćwiczeń - mówi pani Anna, która dwa razy w tygodniu odbywa rehabilitacje związaną z mową i mimiką twarzy. Na prywatne ćwiczenia ciała nie ma jednak pieniędzy. - Nie mam renty, ponieważ nie mam lat pracy, otrzymałam tylko zasiłek, ale to wystarcza na podstawowe rzeczy - mówi Szponarska-Golaś, która jest pod stałą opieką rodziców.
Nasza rozmówczyni nie traci nadziei na powrót do sprawności. Marzy o tym, aby móc wrócić do pracy, która sprawiała jej wiele przyjemności. Przed wypadkiem pani Anna realizowała się jako architekt. - Jeden dzień tak poważnie odmienił życie moje i bliskich - mówi ze wzruszeniem pani Ania, której można pomóc, przekazując jeden procent podatku. Numer KRS: 0000272272, cel szczegółowy: dla Anny Szponarskiej-Golaś.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto