Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

180 tys. Dolnoślązaków cierpi na cukrzycę

Anna Szejda
Dane pochodzą z raportu opracowanego przez Koalicję na rzecz Walki z Cukrzycą
Dane pochodzą z raportu opracowanego przez Koalicję na rzecz Walki z Cukrzycą Maciej Dudzik
Osłabienie, spadek wagi, pragnienie i częste oddawanie moczu - takie są pierwsze objawy cukrzycy. Ponad 3 lata temu zaobserwowała je u siebie wrocławianka Katarzyna Włodarska. Chodziła od lekarza do lekarza, ale żaden nie postawił diagnozy.

- Jeden stwierdził, że to przesilenie wiosenne i samo przejdzie - wspomina. W pracy zasypiała nad biurkiem, a po wejściu na drugie piętro miała zadyszkę.
- O tym, że to cukrzyca, dowiedziałam się dopiero, gdy trafiłam do szpitala i podłączono mnie pod kroplówkę. Byłam już bliska śpiączki cukrzycowej - mówi.

Nie doszłoby do takiej sytuacji, gdyby pani Katarzyna miała wcześniej wykonane badanie poziomu cukru we krwi. Z raportu pt. "Społeczny obraz cukrzycy" wynika tymczasem, że takiego badania nie przeszedł co piąty z nas. Co dwudziesty myśli, że chorobą można się zarazić, a co trzeci - że nie mamy wpływu na rozwój cukrzycy. W tę niedzielę będzie obchodzony Światowy Dzień Walki z Cukrzycą.

- Zdrowy tryb życia pozwala opóźnić, a nawet zatrzymać rozwój choroby. O ile jest to oczywiście cukrzyca drugiego typu - tłumaczy dr Katarzyna Zatońska z poradni przy Klinice Endokrynologii i Diabetologii Akademii Medycznej. Na cukrzycę typu I (trzustka nie produkuje insuliny, pacjent musi ją sobie podawać) nie mamy wpływu. Zachorowaniom na typ II (trzustka produkuje za mało insuliny, zwykle wystarczy brać leki) sprzyja nadwaga, brak ruchu, nadciśnienie.

Dr Katarzyna Zatońska mówi, że warto mierzyć poziom cukru, zwłaszcza że choroba może nie dawać objawów. - Bo im szybciej zaczniemy się leczyć, tym większe mamy szanse na długie życie bez powikłań - wyjaśnia. - Miałam pacjenta, który ważył ponad 100 kg. Schudł, zaczął się ruszać, zdrowo jeść i problem zniknął. Przestał nawet brać leki.

Powikłania to m.in. zmiany w siatkówce oka, które mogą doprowadzić do utraty wzroku, niewydolność nerek czy tzw. stopa cukrzycowa, co może się skończyć nawet amputacją. U Stanisława Samołyka chorobę (typ II) wykryto przypadkiem, podczas badań. Podejrzewał, że jest obciążony genetycznie. Na cukrzycę chorował jego ojciec. Teraz pilnuje diety i bierze tabletki.

Życie Katarzyny Włodarskiej od czasów diagnozy cukrzycy (typu I) zmieniło się o 180 stopni.
- Byłam przerażona, że jestem nieuleczalnie chora. I że tak będzie już zawsze - mówi. Czyli jak? W dzienniczku zapisuje poziom cukru, podaje sobie insulinę, regularnie odwiedza diabetologa. Musiała zrezygnować z wielu potraw i napojów. - Za insulinę płacę około 400 zł. To wystarcza na 1,5 miesiąca. We wrześniu chciałam się zarejestrować do lekarza, ale wolne miejsca były dopiero na styczeń. Poszłam prywatnie, wydałam 80 zł - wylicza. - Jeśli ktoś może zapobiec cukrzycy, niech to zrobi. Choroba jest ciężka dla psychiki i wymaga dyscypliny - przekonuje.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto