Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Śląsk musi zatrzymać Rudniewa

Jakub Guder
W ubiegłym sezonie Artjom Rudniew strzelił trzy bramki Juventusowi. Jutro postraszy Śląsk
W ubiegłym sezonie Artjom Rudniew strzelił trzy bramki Juventusowi. Jutro postraszy Śląsk fot. BARTLOMIEJ WUTKE
Artjom Rudniew - w ostatnich dniach to postrach bramkarzy w polskiej ekstraklasie. W piątek będą musieli powstrzymać go obrońcy Śląska.

Łotysz jest w tym sezonie niekwestionowaną gwiazdą T-Mobile Ekstraklasy. Formę prezentuje wspaniałą. Mamy zaledwie połowę rundy jesiennej (za nami siedem kolejek), a on już strzelił 11 bramek. Dla porównania, w ubiegłym roku król strzelców Tomasz Frankowski trafił do bramki zaledwie 14 razy. W minionej dekadzie rekord to 25 goli (2005 rok). Należy on zresztą również do "Franka". Rekordzistą wszech czasów jest legendarny Henryk Reyman, który w 1927 roku aż 37 razy trafiał do bramki przeciwników.

Nie da się oczywiście przewidzieć pewnych losowych przypadków, ale gdyby Rudniew utrzymał obecną formę, to miałby szansę pobić ten rekord i strzelić ponad 40 bramek.

Mówiąc pół żartem, pół serio, można stwierdzić, że aby myśleć o wygranej, wrocławianie muszą strzelić przynajmniej cztery bramki, bo i tak wiadomo, że Łotysz ustrzeli hattricka. Sztuki tej dokonał już w tym sezonie trzykrotnie: w spotkaniach z ŁKS-em (I kolejka, 5:0 dla Lecha), GKS-em Bełchatów (III kolejka, 3:0) i Jagiellonią (VII kolejka, 4:1). Do tego dorobku należy jeszcze doliczyć dwa trafienia w meczu z Ruchem. Wynika z tego, że Rudniew nie strzela pojedynczych goli. Jak trafia, to hurtowo.

Co tu zatem wymyślić, by powstrzymać najlepszego snajpera ligi?
- Bez wątpienia jest to zawodnik o nieprzeciętnych umiejętnościach strzeleckich - przyznaje asystent Oresta Lenczyka Marek Wleciałowski. - Jego skuteczność bierze się z tego, że ma za plecami kilu zawodników o nieprzeciętnych umiejętnościach, którzy potrafią dobrze rozgrywać i mają to "ostatnie podanie", ale też - kiedy trzeba - przetrzymają piłkę.

Recepta wydaje się zatem jasna: Łotysza trzeba odciąć od podań. - Można tak w uproszczeniu powiedzieć - kontynuuje Wleciałowski. - Gdyby obserwować grę Lecha z dalszej perspektywy - nie tylko jego ostatnie spotkania - to zauważamy, że poznańska drużyna ma problemy, gdy jej rywalowi uda się zniwelować ich przewagę w drugiej linii. "Odciąć od podań" - to brzmi banalnie, ale pamiętajmy, że do tego potrzeba wiele mądrości, dyscypliny taktycznej, ale też indywidualnych umiejętności. Bo w meczu piłkarskim, w każdej strefie boiska, dochodzi do pojedynków jeden na jeden - zauważa asystent Lenczyka.

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dolnoslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto